Ja tam uwielbiam udawać przystojnego, ekscentrycznego, dowcipnego milionera. Jakoś ludzie się przyjaźniejsi robią.
A wkurwia mnie bezsensowne pierdolenie przez komórkę i pedalski kult tych idiotycznych urządzeń. I jeszcze te esemesy.
"Oj, Piotrek, czemu się nie odzywasz, miałem taką ważną sprawę, wysłałem esemesa...." Jakbyś chytry chuju odżałował 1,50zł i po prostu zadzwonił jak biały człowiek, to pewnie bym ci pomógł. A tak - pierdol się ze swoimi esemesami po dwakroć
już mi lepiej