Przyjechał Warszawiak do mniejszego miasta i poderwał dziewczynę.
Poszli do parku i na ławce postanowił ją pyknąć. Ale nie fortunnie wsadził w deskę zamiast w (pipi),kę.
Posuwa tą deskę posuwa...poci się...jęczy
A dziewczyna do niego: je.biesz w dechę
-wiadomo stolica.