Autor Wątek: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...  (Przeczytany 57081 razy)

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 913
Wuju, nie lubię ludzi, którzy twierdzą, że oni mają rację. I koniec.

To może przemówi do Ciebie język matematyki/logiki? Pomyśl - nie lubisz ich, bo uważasz, że to Ty masz rację(?). Ergo - nie powinieneś lubić samego siebie!
Zdarza się, że niektórzy ludzie wraz z mijającym czasem - którego upływ potrafią zamienić w sensowny zbiór doświadczeń - wzbijają się ponad taką retorykę. Każdy też - i wcale nie na koniec - dostaje właściwą zapłatę.

Cytuj
Ale jeśli mi powiesz, że ja też mam patrzeć na życie tym samym spojrzeniem, to sory, ale powiem ci - pierdol się.

Nie, nic Ci nie powiem.

==============================================================================

Mam tak, że określone przedmioty ewidentnie przynoszą mi pecha. Takie, które dostaję od kogoś, używane. Zaczynają się mniejsze/większe niepowodzenia, tu się coś zepsuje, tu nieplanowany wydatek, tu kłopoty ze zdrowiem, itd. Zacząłem już jakiś czas temu kojarzyć (w sumie nie wiem czemu), że w każdej takiej sytuacji była ze mną dana rzecz. Np. miałem taki sweter - brzmi głupio, ale zaraz, zaraz - że zawsze w nim coś mi się działo niedobrego. Najpierw drobnostki. W końcu parę lat temu doszło do tego, że założyłem go i parę minut późnej odciąłem sobie całkiem paznokieć. Kuuurwa, krew, szpital, szycie itd. Lekarz nie dawał żadnych szans, ale normalnie tak się zaparłem siłą woli, wizualizacje, mantry, itd :P, że jebaniec (paznokieć ;)) odrósł. Polazłem specjalnie do doktorka go pokazać (paznokieć ;)). "Wie pan, cuda się też w medycynie zdarzają...".
Miałem kiedyś też inny taki pechowy przedmiot, teraz nie pamiętam - w każdym razie ostatecznie skończyło się na tym, że miałem pierdolone dachowanie... Wygląda na to, że w rzeczach siedzi energia poprzednich właścicieli... (;))
Paczki z głów!