Autor Wątek: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...  (Przeczytany 57082 razy)

Offline Frantic

  • Pr0
  • Wiadomości: 725
W temacie złego muszę coś dodać. Mianowicie wokalista mojego bandu jest teraz bardzo wierzącym katolikiem co bardzo mnie zdziwiło bo od zawsze go pamiętam jako zatwardziałego ateistę. Kiedyś rozmawialiśmy na ten temat i stwierdził chłopak, że był opętany przez jakieś zło i to go nawróciło. Złe to jest dopiero to, że ludzie sobie takie pierdoły wmawiają :P