Wracając do przebiegu P-dur i zagrania dźwięku his mol zamiast pip ol.
Przecież to trwa ułamki sekundy, 90 procent koncertowiczów to przeciętni słuchacze, 8 procent jest najebanych i 2 procent to muzycy/muzycy amatorzy. I to właśnie te 2 procent może usłyszeć zjebkę, ale wcale nie musi, bo przecież wiedzą że nawet Porcupine Tree się myli na koncertach

1. Wypić 1-2-3 browarki na rozluźnienie w zależności od masy i możliwości.
2. Zagrać jak najlepiej się potrafi.
3. Oddać zajebistą energię ludziom (jak wiadomo przy oddawaniu energii oddajemy też piwo w pocie)
4. Napierdalać! (bo tego ludziska oczekują najbardziej)
Zły plan?