Autor Wątek: Trema, stres i takie tam przed sztuką... :P  (Przeczytany 15480 razy)

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 914
Szczególnie kiedy potem nadejdzie rozluźnienie ;)

To jest dobra porada do tego tematu:
http://forum.sevenstring.pl/f-a-q/koncerty-wnioski-po/msg23617/#msg23617
Paczki z głów!

Offline Wybielacz666

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 287
  • mam paliwo razy sto, suki
    • growl'n'roll, baby!
No warto się przed gigiem wysrać dobrze i odlać :) To też świetnie robi.
szczególnie po tych piwkach, dobrze jest mieć pewność, że nic Cię nie zaskoczy jak zaczniesz grać ;D
do widzenia.

Offline Drevniak

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 320
  • I'm the black kozioł of your przeznaczenie
najlepsze to pójść z koleżanką, dziewczyną albo fanką w ustronne miejsce na blow job i po takim zabiegu temat zestresowania jest człowiekowi obcy. przetestowane działa w 100% :P
"Kobiety tak mają ponieważ niedorozwój emocjonalny często idzie w parze z niedorozwojem intelektualnym. "

Offline Yony

  • Predator
  • Administrator
  • Wiadomości: 1 842
  • I tak stroję najniżej!!!
3 piwka dobrze wplywaja na odstresowanie przed gigem, ale jak wiadomo kazdy kij ma dwa konce - sluch po takim zabiegu bywa lekko przytepiony :P

+1
Dokładnie tak robię. Słuchu raczej przytępionego nie mam, bo po dwóch numerach cały browarek już zdąży wyparować ;]
A ja, za taki numer wypierdalam na pysk z zespołu.
Jak masz stresa to idź do McDonalda się najeść. A alkoholu w zespole przed gigiem nie toleruję. Tacy jesteście pewni swoich umiejętności? Właśnie dlatego 90% bandów brzmi na sztukach jak gówno i grają jak gówniarze a nie porządny, zgrany i poważny zespół.

Offline lokibalboa

  • Pr0
  • Wiadomości: 947
efekt picia przed koncertem:



 :lol: :lol: solo zmiażdzyło ;d

Offline pan mikos

  • Pr0
  • Wiadomości: 681
Ja napiżdżam dynią, albo zarzucam kudły na twarz - wtedy nie widać, że nie patrzę na ludzi ;)
Alkoholu przed gigiem nie stosuję już w ogóle, ostatnio przekonałem się, że nawet po jednym to już nie to.

Offline Drevniak

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 320
  • I'm the black kozioł of your przeznaczenie
machacie głowami jak ten koleś?  :D

"Kobiety tak mają ponieważ niedorozwój emocjonalny często idzie w parze z niedorozwojem intelektualnym. "

Offline Wybielacz666

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 287
  • mam paliwo razy sto, suki
    • growl'n'roll, baby!
machacie głowami jak ten koleś?  :D



od 1:03 miecie, muszę tak spróbować ;D dobrze, że mama nie wpadła ;)
do widzenia.

Offline Dale Cooper

  • American Pro Hater
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 447
    • CTG TV
A ja, za taki numer wypierdalam na pysk z zespołu.
Jak masz stresa to idź do McDonalda się najeść. A alkoholu w zespole przed gigiem nie toleruję. Tacy jesteście pewni swoich umiejętności? Właśnie dlatego 90% bandów brzmi na sztukach jak gówno i grają jak gówniarze a nie porządny, zgrany i poważny zespół.

To byśmy razem nie pograli :P
Każdy ma swój sposób na radzenie sobie ze stresem i tak jak mówię po dwóch numerach jestem odparowany.
Co do umiejętności, będąc nieskromnym chujem powiem że tak, jestem pewny ogrania swojego materiału. Nie po to gramy setki prób i ćwiczmy po kilka godzin dziennie w domu, żeby nie być tego pewnym.
Jakbym na każdy koncert przyjeżdżał osrany w gacie, że gram do dupy to nigdy bym nawet nie stanął obok sceny, a co dopiero mówić o wyjściu przed kilka tysięcy osób.

pozdr.
mniut i piah

Offline Wybielacz666

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 287
  • mam paliwo razy sto, suki
    • growl'n'roll, baby!
jeszcze jest kwestia co się gra - w Obscurze faktycznie po alko raczej lepiej się nie zagra ;) a jak ja napierdalam swój stoner/traszyk to jeśli pomylę 4 dźwięki to nawet na scenie nikt nie usłyszy ;) ofc nie mam na myśli, że mam w dupie to jak zagram, ale podchodzimy do tego na luzie. jak ludzie się bawią to jest zajebiście ;)
do widzenia.

Offline Dexterek

  • Fanboy Mesy w niepomiętej kurtce
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 838
  • Pan Mroku
Ze mną nie ma mowy na jakiekolwiek alko. Po tym się nie da grać, a że pałuje się z grą ostro i wymyślam riffy, których nie jestem w stanie zagrać to mam dobrą motywację. A oto przepis na zero stresu:
Od początku koncertu zaciskasz poślady z całej siły. Grasz w ten sposób pierwszy kawałek cały. Przy drugim rozluźniasz mięsnie, poczujesz się wtedy tak błogo, że minie cały stres ;)
Don't stick with your girl - that is gay and lame.
Rape some sluts who worship Satan's name!

Offline DeathMaster

  • Pr0
  • Wiadomości: 712
  • Holy Target \,,/
    • MySpace
Hyhy Bat a skończyłeś już z masowaniem się po jajach przed gigiem? :D
Z mojej strony powiem jedno. Najwyżej jedno piwko i starczy. Siadam i napiżdżam w baterię oto co robię.


Co to za tajemnicza procedura? Próbujesz naszczać do puszki po Volcie? :P

Masaż jaj - to jest legalne i nieszkodliwe dla otoczenia, więc przy tym zostaję!

Napiżdżam w gary (perkusję). Ostatnio naniosłem sobie twarze nielubianych osób na membrany (Ciebie jeszcze nie ma :) ) Winszuję masażu jąder ! Może to Wam pozwoli się odstresować?

http://www.sadistic.pl/gra-koscielna-vt25747.htm

No pstry rzetelny mosch'ing trza przyznac,jak Ci wlosy podrosna to moze byc z tego wiatrak na swiatowym poziomie he he ;)
Sie.. sie.. sie..

Offline Owczur

  • Gaduła
  • Wiadomości: 142
    • Devilish Impressions
3 piwka dobrze wplywaja na odstresowanie przed gigem, ale jak wiadomo kazdy kij ma dwa konce - sluch po takim zabiegu bywa lekko przytepiony :P

+1
Dokładnie tak robię. Słuchu raczej przytępionego nie mam, bo po dwóch numerach cały browarek już zdąży wyparować ;]
A ja, za taki numer wypierdalam na pysk z zespołu.Jak masz stresa to idź do McDonalda się najeść. A alkoholu w zespole przed gigiem nie toleruję. Tacy jesteście pewni swoich umiejętności? Właśnie dlatego 90% bandów brzmi na sztukach jak gówno i grają jak gówniarze a nie porządny, zgrany i poważny zespół.

Po pierwsze mysle, ze zalezy co sie gra (jak zaawansowana technicznie muzyke) i w jakim stopniu ma sie opanowany material. Po drugie - sporo zalezy tez od glowy -  jest wiele kapel i wielu ludzi, ktorzy po tych 3 piwach (zreszta przytoczonych jako zartobliwy przyklad) bez problemu zagraja to co maja do zagrania.
Jezeli ktos piluje swoje kawalki na kazdej probie i w domu, to ma je na tyle dobrze opanowane, ze ugra spokojnie po takiej dawce.
Oczywiscie wszystko opieram o swoje doswiadczenia - nie mowie, ze tak jest zawsze i koniec. Nie gralismy z Dexem w poprzedniej kapeli niewiadomo jak technicznej muzyki, zdarzalo sie, ze wystepowalismy po spozyciu (mniejszym badz wiekszym), ale na tyle dobrze mielismy opanowany material, ze zagralismy tak jak mialo byc.
Nie pilismy dla odstresowania, ale dla przyjemnosci - dla dobrej zabawy rowniez przed gigem, dla zabicia czasu, do rozmowy. Jezeli ktos nad soba panuje i zna swoje granice, to nie widze w tym nic zlego.
Ja osobiscie nie mam wiekszych problemow ze stresem - granie dla ludzi to dla mnie przyjemnosc i jezeli zdarzy sie wypic przed gigiem piwko,dwa czy nawet trzy - to wlasnie dla przyjemnosci.

Co do samej tremy - nie musi wcale wynikac z niepewnosci co do swojego poziomu - jest 1000 powodow - chocby strach przed zimnym przyjeciem przez publike, czy przed wysmianiem za "nienapierdalanie".

Ja swoich umiejetnosci jestem pewien - wiem co potrafie, wiem na jakie zagrywki moge sobie pozwolic, a gdzie brakuje mi jeszcze techniki i nie porywam sie z motyka na slonce.

90 % zespolow brzmi jak brzmi i paprze wystepy, bo nie maja doswiadczenia, pchaja sie na scene bez umiejetnosci, bez pomyslu, bywa tez, ze zzera trema - nie wszystkiemu winne jest piwo  ;)

Troche wiecej luzu - nie rozumiem skad te nerwy.
« Ostatnia zmiana: 21 Lis, 2009, 18:40:32 wysłana przez Owczur »

Offline mondomg

  • Uroczy Troll Maruda
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 293
    • mondomg blog
Ja po siedmiu latach występów z chórem nie mam takich problemów na szczęście :) Jednak często przy graniu koncertów z różnymi kapelami wkurza mnie w jakimś stopniu temperatura - albo duszno i człowiek się poci albo zimno i palce sztywnieją - przeokropnie tego nie znoszę i to jedyna rzecz, która w zasadzie z miejsca zniechęca mnie do grania...

Offline quorton

  • Gaduła
  • Wiadomości: 104
    • myspace
a ja słyszałem że dobrze jest wpierdolić czekoladę :P

Offline Frantic

  • Pr0
  • Wiadomości: 725
Kiedyś lubiłem wypić piwko przed koncertem, do pewnego dnia w którym piwka nie wypiłem bo zabrakło mi mamony. Już nie pije przed koncertami, na trzeźwo zawsze lepiej wypadałem i byłem bardziej zadowolony z siebie po koncercie. Lubiłem też przed koncertem zwalić gruchę ale teraz jakoś nie robi mi większej różnicy co robię przed wyjściem z domu czy na scenę. Rozgrzewka i napierdalać :)

Offline BartekL

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 549
  • "Ryjem will not play"
Lubiłem też przed koncertem zwalić gruchę
lol :D

i w czym to niby miało pomóc?

imo energie zamiast uwolnic podczas ruchu na scenie, uwolniłes do kibla :D

Offline Frantic

  • Pr0
  • Wiadomości: 725
W sumie nie wiem... :D Może trochę napięcie przed koncertem zmniejszało i na większym chilloucie grałem. W tym sporcie niestety nie o to chodzi więc dobrze, że już tego nie robię :)

Offline Tolein

  • Pr0
  • Wiadomości: 725
Ja po siedmiu latach występów z chórem nie mam takich problemów na szczęście :)

Lol.

Przypomniało mi się, że Dane chyba kiedyś w wywiadzie coś wspominał o szalonych czasach tras z bodaj dead heart, jak to sobie pijali wódkę dla nastroju. Komentarz do pytania o to czy im pomagało brzmiał, jeśli dobrze kojarzę, coś w stylu "cóż, teraz już tego nie robimy". Zresztą można znaleźć na jutubie parę filmików live, gdzie Loomis ostro pierdoli od rzeczy w solówkach.

Wybaczcie, wiem że miało być refleksie oparte na własnych doświadczeniach... :(
And if the band you're in starts playing different tunes
I'll see you on the dark side of the moon

Offline BartekL

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 549
  • "Ryjem will not play"
Mi raz przed koncertem pekła kość śródstopia i nakurwiało strasznie (oczywiscie sadziłem ze to jakieś zwichniecie, nic poważnego) to zeby troche znieczulic sie wypiłem ze trzy czy cztery bromki (panki przed nami grały, to i uszy na szczescie mi troche przytępiło). Jakoś sztuke zagrałem, ale prawa łapa mi sie spowolniła i czasem miałem problemy zeby nadązyć. Poza tym średnio mi się grało tak ogólnie, tyle ze stopa tak nie bolała. Ale zdziwiłem się ostro nastepnego dnia w przychodni jak mi gipsior założyli :/

Tak więc mi nie służy granie na gazie, dlatego wypijam najczesciej jednego (jak mam naprawde dobry dzień to dwa)

poza tym uważam, ze zespół z połową członków na gazie, gdzie sie zataczaja na scenie, to wies i tyle.
« Ostatnia zmiana: 22 Lis, 2009, 00:58:44 wysłana przez BartekL »

Offline zuosiej

  • Gaduła
  • Wiadomości: 196
  • Fuck yeah!
ja przed wystepem zawsze olewam wszystko i skupiam sie na tym by sie dobrze bawic z reszta kapeli grajac muze i tyle :) zawsze pomaga

Offline Wybielacz666

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 287
  • mam paliwo razy sto, suki
    • growl'n'roll, baby!
ja przed wystepem zawsze olewam wszystko i skupiam sie na tym by sie dobrze bawic z reszta kapeli grajac muze i tyle :) zawsze pomaga
+, muzyka to nie zawody ;)
do widzenia.

Offline Bjørn

  • Pr0
  • Wiadomości: 3 376
  • Imponderabilistyczny monopluralista.
Ja swojej kapeli zawsze zabraniam na choćby kropelkę alkoholu przed występem. Jak spakują graty i nie zostawia nic na scenie to pozwalam pić nawet na umór :P
. : : Death Metal und Jazz : : . || dubstepowe banjo w djencie || . : : Fractal > all your amps : : .

Offline Dale Cooper

  • American Pro Hater
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 447
    • CTG TV
Masakra. Zero loozu :P Ale przecież muzyka to nie zawody :P
mniut i piah

Offline terrormuzik

  • Zamula nawet jesion
  • Pr0
  • Wiadomości: 2 716
jak czytam o pozwalaniu albo nie pozwalaniu na coś kolegom to odnoszę wrażenie jakbyś grał z muzykami sesyjnymi :P