3 piwka dobrze wplywaja na odstresowanie przed gigem, ale jak wiadomo kazdy kij ma dwa konce - sluch po takim zabiegu bywa lekko przytepiony
+1
Dokładnie tak robię. Słuchu raczej przytępionego nie mam, bo po dwóch numerach cały browarek już zdąży wyparować ;]
A ja, za taki numer wypierdalam na pysk z zespołu.Jak masz stresa to idź do McDonalda się najeść. A alkoholu w zespole przed gigiem nie toleruję. Tacy jesteście pewni swoich umiejętności? Właśnie dlatego 90% bandów brzmi na sztukach jak gówno i grają jak gówniarze a nie porządny, zgrany i poważny zespół.
Po pierwsze mysle, ze zalezy co sie gra (jak zaawansowana technicznie muzyke) i w jakim stopniu ma sie opanowany material. Po drugie - sporo zalezy tez od glowy - jest wiele kapel i wielu ludzi, ktorzy po tych 3 piwach (zreszta przytoczonych jako zartobliwy przyklad) bez problemu zagraja to co maja do zagrania.
Jezeli ktos piluje swoje kawalki na kazdej probie i w domu, to ma je na tyle dobrze opanowane, ze ugra spokojnie po takiej dawce.
Oczywiscie wszystko opieram o swoje doswiadczenia - nie mowie, ze tak jest zawsze i koniec. Nie gralismy z Dexem w poprzedniej kapeli niewiadomo jak technicznej muzyki, zdarzalo sie, ze wystepowalismy po spozyciu (mniejszym badz wiekszym), ale na tyle dobrze mielismy opanowany material, ze zagralismy tak jak mialo byc.
Nie pilismy dla odstresowania, ale dla przyjemnosci - dla dobrej zabawy rowniez przed gigem, dla zabicia czasu, do rozmowy. Jezeli ktos nad soba panuje i zna swoje granice, to nie widze w tym nic zlego.
Ja osobiscie nie mam wiekszych problemow ze stresem - granie dla ludzi to dla mnie przyjemnosc i jezeli zdarzy sie wypic przed gigiem piwko,dwa czy nawet trzy - to wlasnie dla przyjemnosci.
Co do samej tremy - nie musi wcale wynikac z niepewnosci co do swojego poziomu - jest 1000 powodow - chocby strach przed zimnym przyjeciem przez publike, czy przed wysmianiem za "nienapierdalanie".
Ja swoich umiejetnosci jestem pewien - wiem co potrafie, wiem na jakie zagrywki moge sobie pozwolic, a gdzie brakuje mi jeszcze techniki i nie porywam sie z motyka na slonce.
90 % zespolow brzmi jak brzmi i paprze wystepy, bo nie maja doswiadczenia, pchaja sie na scene bez umiejetnosci, bez pomyslu, bywa tez, ze zzera trema - nie wszystkiemu winne jest piwo
Troche wiecej luzu - nie rozumiem skad te nerwy.