przechadzałem się ostatnio po mieszkaniu i potknąłem się o niezidentyfikowany obiekt w reklamówce. At first I was like WTF. But then.. okazało się że to...
TAK..
mój bas za 40 zł!

Trochę minęło od kiedy ostatnio go widziałem i stwierdziłem że nie jest wcale bardzo brzydki- postanowiłem go dokończyć

. Ale żeby nie drzeć dalej papierem (ręcznie)- pożyczyłem od kumpla szlifierkę i zdrapałem resztki farby (poszło w wieeeeeele szybciej). Niestety (a może to i lepiej) nie mam zdjęć korpusu po zdjęciu całej farby. Powiem tylko że pod farbą nie wygląda dobrze.. Ma dziurę po przetworniku zabitą kawałkiem drewna

. I sporo szpachli.
Jako że po zdrapywaniu farby (papier o gradacji 120) zostały nieduże szpary- kupiłem pudełko szpachli i zaszpachlowałem wszystko jak leciało- później (za następne pół roku) zedrę papierem szpachlę i zostanie jej tylko tyle żeby zatkać wszystkie ubytki.
ps- bardzo ciekawy patent wykorzystano przy produkcji tej gitary.. Mianowicie klocki z których sklejono korpus oprócz tego że są ze sobą sklejone, są ahtung ahtung.. poskręcane długimi śrubami!

zdjątka (niestety już po zaszpachlowaniu):














dotychczasowy koszt remontu:
11zł- papiery ścierne
13zł- papier ścierny do szlifierki
7zł- szpachla
piwo- dla kumpla za pożyczenie szlifierki
