Wiadomość #49874

[terrormuzik]

ja mam flight case, zajebistym plusem jest to że w zimie może cały dzień leżeć w zimnym aucie albo nie wiem gdzie jeszcze a gitara i tak się nie rozstroi. Poza tym jest w nim wystarczająco miejsca na wszystko (pokrowiec jest duży ze względu na kształt gitary- exploreropodobny, był robiony na zamówienie). Generalnie jak ktoś na nim usiądzie czy stanie czy położy coś to jestem spokojny o zawartość. Ale 1 ogromny minus- waga. Zastanawiałem się nawet czy nie kupić sobie jakiegoś roboczego futerału materiałowego do noszenia gitary.. To co pisał Domin- jak dużo koncertujesz- bierz flight case i zatrudnij murzyna do noszenia, jak nie to kup coś lekkiego