Autor Wątek: Drogie Bravo - czyli co śmieszy do łez!...  (Przeczytany 260659 razy)

Offline Mother Puncher

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 451
  • It is useless, to resist.
Żeby kupić dom do wykończenia z ziemią na hipotekę, muszę mieć przepisaną decyzję o pozwoleniu na budowę na mnie. Inaczej nie dostanę kredytu. Ale najlepiej dla urzędu, żebym był właścicielem tej ziemi i inwestycji...którym to właścicielem nie jestem, bo żeby móc notarialnie to załatwić, to musi bank zapłacić sprzedającemu, czego bank nie zrobi...bo nie mam przepisanego pozwolenia na budowę... XDDD

Ale Pani w departamencie budowlanym jest przynajmniej miła.
Ej, ale to nie powinno być problemem, bierzesz pozwolenie na siebie jako "inwestor". Nawet na wniosku B-1 (o pozwolenie albo zmianę pozwolenia) jest do wpisania tylko inwestor.
Do tego załącznik B-3 czyli oświadczenie o prawie do dysponowania nieruchomością i tam wpisujesz zgodę właściciela i dodajesz oświadczenie tego właściciela jako załącznik do załącznika. Trzy proste dokumenty.
Nie pytaj skąd wiem ;D

To nie jest właściwie problem. Taka śmieszna po prostu pętla, pani w okienku trochę mniej poinformowana od pani bezpośrednio w departamencie. Wszystkie trzy wnioski poprawnie złożyłem.
Ogrywam wiosła na jutubie i się tego nie wstydzę. Mam konta na wszystkich forach.