Obejrzałem w końcu Diunę. Wizualnie spoko. Jako adaptacja książki trochę mniej. Jako bajka o talibach i walce ze związkiem radzieckim nadal meh, chociaż mniej niż książka.
Mam nadzieję, że skończą kręcić filmy zanim Padme umrze rodząc bliźnięta, albo Horus odwali tą swoją herezję, a Bóg-Imperator Ludzkości zasiadający na Złotym Tronie przemieni się w robaka, czy coś.
Jako doświadczenie -5/10.
Pół godziny reklam, głośno w pigmej, przy filmie trwającym prawie 3h, przez ostatnią godzinę tylko chciałlo mi się lać, a nie ma jak zapauzowac.