Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1758932 razy)

Offline Tadeo

  • Pr0
  • Wiadomości: 625
  • Sie gra sie ma
    • Fraktale
Stary u mnie to samo, w końcu się wkurwiłem i kupiłem taniego schectera zeby go tyrać gdzie popadnie do ćwiczeń...

Ostatnio jest sukces bo pokazałem Stworowi gitarę i spodobał się jej koncept.  :)

Natomiast kostkę mi konsekwentnie zabiera do innego pokoju i chce żebym grał palcami.  :D

Właśnie nie wiem jak to wyszło, tak jakby po prostu któregoś dnia obudziłem się i zorientowałem, że boli przy pierwszej rzeczy, która wymagała większego napięcia mięśni w tej okolicy. Może za duże obciążenie przy ćwiczeniach, może kwestia klepania cały dzień w klawiaturę. Na pewno nie grałem za dużo :D

Z klawiaturą jest zabawna sprawa, ponieważ dłonie ułożone poziomo to nienaturalna pozycja, bo się kość promieniowa oraz łokciowa krzyżują, a to uciska tu i tam i ogólnie szkodzi na dłuższą metę. Pisanie z telefonu oburącz jest już zdrowsze.

Mój kolega miał od tego operację na cieśń nadgarstka w obu dłoniach.

Anyway w temacie: jebany refluks żołądka. Jak pytam po ludziach to chyba połowa populacji to ma. Dostałem salwę leków i przez chwilę czułem się normalnie, ale to okropna wiedza bo teraz wiem co mi szkodzi. PS same smaczne rzeczy i część niesmacznych też.

Do widzenia: piwo(alkohol ogólnie), kiełba, wędliny, jabłka, majonez, kuskus(wtf), napoje gazowane ogólnie, jedzenie po 19, leżenie po jedzeniu, posiłki większe niż powiedzmy 300g.

O dziwo kawę mogę pić, ale tylko słabą i tylko rozpuszczalną. Metodą prób i błędów wyznaczyłem dawkę.

Moi koledzy po prostu biorą leki(inhibitory pompy protonowej - brzmi jak coś ze Star Treka), ale to jest niezalecane bo po coś ta pompa protonowa w organizmie jest.