Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1752408 razy)

Offline Rot

  • Gaduła
  • Wiadomości: 373
A co do wezwania policji przez lekarkę, pamiętam kilka lat temu cała kamienica  wyleciała w powietrze, chyba 7 osób poszło do piachu, bo jakaś kretynka postanowiła otruć się gazem.

A tu jedno że zdjęć tej "pani" od razu widać, że mamy do czynienia ze sztuką wyższą.
Zdjęcie pochodzi z twittera jest tam tego mnóstwo. Gdyby nie to, że zabiła własne dziecko
powiedziałbym "płodna" artystka.

( Obraz usunięty.)

Znowu, wyciągasz to co widać w insta (notabene, taki makijaż pochodzi z tego, że laska faktycznie robi performance w ten sposób umalowana i ubrana - jest to jakaś forma teatru bądź co bądź) i porównujesz ją do faktycznej świruski - zupełnie olewając fakt, że już kilka razy powiedziałem, że znam ją i wiem z grubsza, co ma pod kopułą XD

To tak samo jakby o mnie powiedzieć, że jestem niebezpiecznym wariatem, bo wrzucam smutne piosenki na relacje, rysuję smutne obrazki i mam czasem myśli samobójcze.


Argument na zasadzie wyciągania brudów przez dziennikarzy i przytaczania IG vs moja faktyczna znajomość osoby. Dude.



A tak poważnie - ok, nie powiem, że jest to osoba 100% bez problemów. Abstrahując już od tego, że masę ludzi ma takie problemy, to wciąż zdaje się nie o to jest cała drama, a o to, jak została potraktowana przez lekarzy i policję.
Nawet zakładając, że faktycznie dzwoniła bo chce popełnić samobója, to bycie otoczonym przez kordon policji, który nie pozwala służbie zdrowia dostać się do pacjenta, bycie rozebranym do naga i upokorzonym w taki sposób raczej nie wpłynie pozytywnie na taką osobę.
Pomijane jest też że była pod wpływem alkoholu i że sąd dopatrzył się jedynie bezpodstawnej konfiskaty telefonu. Nikt też nie mówi o współsprawcy ciąży. Nie krytykuję tu rozwiązłości bo nie moja sprawa, ale brak wsparcia z powodu braku partnera nie sprzyja tutaj bezinterwencyjnemu rozwiązaniu. Wszystko sumuje niestety do zeznań szalonej kobiety vs policyjnej konspiracji. Który element jest fałszywy to się okaże, najpewniej już po medialnym zgiełku.

Nie no, wiadomo. Słowo przeciw słowu.
Fakt jest taki że i tak media manipulują tą sprawą jak chcą.