Jeszcze miałbym siły do dyskusji, gdyby w środowiskach konserwatywnych takie samo przyzwolenie na dzwonienie po psy i żarliwe interwencje były w sprawie, nie wiem? przemocy domowej i bicia tych dzieci, które już się narodziły i ogólnie potrafią utrzymać homeostazę? Ale kurwa pokutuje chyba tylko jakieś krzywokatolickie myślenie, ze cierpienie uszlachetnia, ergo ideałem świata jest ten pełnej owego, szczególnie ze strony kobiet. Choć tym razem teksty padły na tyle grube, że nawet osoby na forum, które zwykle unikają takiego szamba musiały z obowiązku moralnego się włączyć w dyskusję i naprostować tego typu pierdolenie.