Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1752440 razy)

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 232
Ciekawe. W jednym poście jednocześnie całkowicie się z Tobą zgadzam jak i pierdolisz totalne głupoty. Niesamowita sprawa. :D
Witamy w krainie odcieni szarości ;)


A temat jest bardzo prosty - gdyby nie zbędne dokręcanie śruby kobietom w kwestii ich wolności i prawa decydowania o własnym ciele a nie pozostawianie tego w gestii księdza, policjanta czy niedoruchanego polityka to takie sytuacje by nie miały po prostu miejsca. Wszystko to jest po prostu kontreakcją na zajmowanie się sprawami dla ogółu społeczeństwa totalnie nieistotnymi. Bo to są sprawy BARDZO osobiste, personalne, nieraz związane z traumą i dramatami. Państwo z dupy zaczęło włazić babom do macic i ograniczać im co wolno a czego nie wolno, więc masz tego typu sytuacje.
I tu jest podstawa problematyki ochrony życia od momentu poczęcia zgodnie z obowiązującą konstytucją. A robienie fikołków pod postacią że płód jest ciałem kobiety póki co nie zmienia przepisów i sankcji za ich obchodzenie. I darcie ryja na ulicy pod flagami z błyskawicą też tego nie zmieni. Albo się podejdzie do poważnej dyskusji, referendum, albo będzie nadal dawało się wodzić za nos politykom którzy pobudzając emocje wyciągają tego typu tematy a tak naprawdę w dupie mają co się stało tylko co mogą na tym zyskać. I mówię tu o obydwu stronach barykady. I nadal uważam że to jest całkowicie nieistotny społecznie temat który od 30 lat rozdmuchuje się ponad miare.

To, że śmierdzi to prowokacja - owszem, mnie też. Trochę teraz kręcenie sociali, robienie zasięgów, może jakaś działalność społeczno-polityczna wjedzie. Ma prawo? Ma. Może tak trzeba. Robi źle i tragedia zmienia się szopke i kręcenie zasięgów? Może. Przyjdzie ocenić pewnie niebawem.
Oczywiście że ma prawo. Tak samo jak mamy prawo to komentować i wyciągać w dyskusji. Zresztą jeśli sprawa trafi do sądu to on również będzie analizował takie  tematy w kontekście zdrowia psychicznego i motywacji.

A aborcja nigdy nie była środkiem antykoncepcji. Postrzeganie jej w ten sposób to całkowite niezrozumienie osobistych dramatów kobiet, myślenie w sposób skrajnie samczy i pozbawiony empatii. Nikt tego nie robi ,,bo się odwidziało". To nie jest antykoncepcja a deska ratunku. Bo kobieta może przeżyć kryzysową sytuację i po rekonwalescencji chcieć zajść w kolejną ciążę. Albo nie zrujnować jej życia przez jakiegoś bezmózga. Bo 2, 3 czy 4 miesięcznemu płodowi to bez roznicy, on nie ma świadomości i wiedzy, że właśnie jest martwe od tygodnia w macicy. 2 tygodniowa blastula z tego co wiem nie ma kompetencji do podjęcia pracy zarodkowej i będzie jej kompletnie wisieć czy właśnie jest usuwane z macicy 19letniej studentki prawa. Każde inne twierdzenie o ,,życiu poczętym" jest przejawem religijnego zasciabku i braku elementarnej wiedzy i rozumienia jak funkcjonuje biologia. Większość bab, wbrew powszechnej opinii inceli, nie kurwią się na lewo i prawo, tylko po to by potem robić aborcje. Prawo dopuszcza pracę na 2tyg kurzych zarodkach, a jednocześnie wydalenie zlepku komórek jest karalne.
Tutaj się nie zgodzę. Za komuny była i to bardzo szeroko stosowanym. Po wypracowaniu "kompromisu" można było mówić o jakiejś normalizacji prawnej i etycznej, mniej lub bardziej słusznej, a obecnie postuluje się przecież o całkowite rozszerzenie możliwości jej przeprowadzania. Można się zarzekać że tak nie jest ale akurat wystarczy przeczytać broszury Strajku Kobiet i był to główny postulat.  W dyskusji biologicznej jest pomijany całkowicie wątek moralno-etyczny a jeśli już to wyłącznie z perspektywy kobiety i jej decyzji lub sytuacji życiowej. Bardzo niebezpieczne społecznie spłaszczenie tematu.

Był wypracowany kompromis? Był. Za ostry i tak? Pewnie tak. Ja nie wiem skąd to zdziwienie, że są tego typu akcje. Mnie by dziwiło jakby nic się nie działo.
U nas akcje typu SK a w USA przegięcie liny obecnie w drugą stronę i ruchy które dążą do przeciwwagi i całkowitego zakazu. Natura zawsze szuka równowagi odbijając się najpierw po ekstremach.
« Ostatnia zmiana: 21 Lip, 2023, 16:37:27 wysłana przez nikt »
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan