Prąd, a co za tym idzie koszty produkcji wszystkiego, więc ceny w sklepach znowu pójdą w górę. Polacy to naród idiotów, którzy na co tygodniowe obowiązkowe jebanie w dupę też by się zgodzili, bo 'przecież strajki nic nie dają'. Dodam tylko, że VAT na paliwa również wraca do poziomu 23%.