No, ale zjadłem póki co najlepszego burgera w życiu!
Poznań,
Fat Bob Burger. Konkretny "model" to był Włoch. Ale taka lokalizacja lokalu
i oznaczenie, że nawet wsadzając łeb w tę boczną uliczkę nie widać, że kryją się tam jakieś wspaniałości. Czyli kto wie, ten wie. Dobrze, że miałem przewodnika
.