dla mnie najniewygodniejsza gitara ever 
Tutaj trafiłeś w punkt. Nie masa gitary, a jej kształt ma większy wpływ na komfort grania.
Dodać do tego nie ergonomiczna postawę i pochylenie się aby widzieć nie wiadomo po co cały gryf i masz komplet do bólu pleców. Przecież po coś sa markery na bokach podstrunnicy.
Ja się pochylam i nic mnie nie boli

Ale nie wszystko da się ogarnąć za pomocą sidemarkerów - one mówią tylko o tym gdzie jesteś po długości na gryfie, ale czasami trzeba spojrzeć co ma być na której strunie i już markery nie wiele wnoszą (np. pojebane jazzowe akordy i przejścia z jednych na drugie) i trzeba od czasu do czasu looknąć.
Posty połączone: 25 Cze, 2022, 13:53:17
Gibson robi też Rki, które ważą 3,8-3,9Kg. Jest też wspaniały Maybach Lester, którego gitary ważą maks 3,8Kg. Jest Eastwood SB 59, które ważą mniej niż 4Kg. A więc w pewnym przedziale cenowym już się da kupić lekkiego Les Paula. A stałem się ich fanem bo nabyciu Maybacha. Te 0,5-0,7Kg robi dużą różnicę. Za lekką gitarę przyjemniej się chwyta (nawet na kanapie!). Mam też Ufnala Tele, też mega lekka gitarka. Jak to się fajnie w łapie trzyma.
Więc tak. Niska waga gitary to super sprawa. Ale jak komuś nie przeszkadza to i do tej pory się tym nie przejmował. To niech tak zostanie i nie traci kasy 
Jest wiele gitarzystów którzy nie lubią lekkich gitar. Jest to dla nich dealbraker np. Bill Keliher celowo chciał żeby jego gitara była najcięższa jak się tylko da, to samo Bjorn Gelotte. Wiele czuje się jakby grało na zabawce. Ja tak miałem z Edkiem. Nie czułem ze gram na LP customie.