Autor Wątek: Czego Was życie nauczyło?  (Przeczytany 189088 razy)

Offline Rot

  • Gaduła
  • Wiadomości: 371
Odp: Czego Was życie nauczyło?
« Odpowiedź #1150 10 Cze, 2022, 21:09:26 »
Mnie nauczyło, że najpierw jest pierdolamento o zwracaniu uwagi na depresje, awareness day, awareness week, month, awareness five kurła minutes, że otwarte ramiona, łańcuszki i apele i w ogóle.
A jak już ktoś się złamie i zacznie o tym opowiadać, myśli że ktoś w końcu go zechce posłuchać i mu ulży, poczuje się zrozumiany, to kończy się w najlepszym wypadku na niezręcznej ciszy, przez "aha no spoko", "o no ja też tak miałem jak Kaśka/Baśka/Telimena mnie rzuciła", przez "przesadzasz, chodź, masz napij się, zabaw", po "wymyśliłeś sobie/pierdolisz"/"co z ciebie za facet, kiedyś to było a teraz to nie ma" po w najgorszym razie "zamknij ku*wa ryj kto cię pytał cwelu spie*dalaj".

Tak, zaczyna się od postów, plakatów, kampanii, i kończy się na postach, plakatach, kampaniach, ewentualnie kosztach terapii wykraczających możliwości szarego siurka, bo na NFZ nie ma co liczyć. Nie licząc xanaxów, mefedronów, fetek i emek i uj wie czego jeszcze, bo skuteczność tego jest taka sama, jak skuteczność postów, plakatów, ulotek, kampanii i ełernes łików.

Ale Jacuś z Tomeczkiem szerując taki post, plakat, deklarując wsparcie już się czują spełnieni, to wystarcza, bo oni są tacy dobrzy, że zasłużyli na Żuberka czy innego Harnasia.

W skrócie - życie nauczyło, żeby trzymać ryj na kłódkę i kazać się pierdolić typkom od postów, plakatów, ulotek i kampanii.