Znajdowanie obecnie artykułów w których komuś udało się opisać zdarzenia które mają miejsce o niczym nie świadczy. Taki jest rozkład statystyczny, że ktoś ma rację a ktoś nie.
Załóżmy, że samo znajdowanie artykułów o niczym nie świadczy (choć to jakaś rozkmina filozoficzna), ale to, co pisali
realni eksperci od paru lat właśnie się dzieje. I ustawianie się w pozycji kogoś, kto to neguje (a może nawet uważa, że z jakiegoś magicznego powodu wie lepiej?), bo zakłada zwykłą przypadkowość tych analiz, jest zwyczajnie zabawne. Ja nie wypowiadam SWOICH rozkmin, tylko pokazuję, co pisali ludzie, którzy w tym od lat siedzą, doktoryzowali się itd. - w odróżnieniu od cotygodniowych ekspertów od czegoś innego, co od początku covidu jest już plagą. Skoro od lat eksperci i wojskowi z różnych krajów piszą to samo, że ruskie rozumieją siłę, to ja wierzę, że dokładnie tak jest.
Rosja ustawia swoje głowice we wszystkie punkty w który zlokalizowano głowice nuklearne, zwłaszcza USA. Ściąganie na siebie takiego ryzyka nie ma nic wspólnego z pomocą, bardziej z rozszerzonym samobójstwem.
Skąd wiedza na co ustawia Rosja swoje głowice? Wcale nie musi na głowice nuklearne przeciwnika, od ich niszczenia są inne systemy. Mówimy cały czas o Rosji, a nie kraju mentalnie cywilizowanym - przynajmniej jeśli chodzi o zarząd. Bo cywile dają wyraz swoim poglądom potępiającym wojnę. Np. list otwarty ponad 300 rosyjskich dziennikarzy i naukowców czyli znów osób na jakimś poziomie. Przynajmniej na poziomie moralnej odwagi, bo wiedzą, że choć to ich własny kraj, to za chwilę można mieć "wypadek".
Tutaj bym unikał takich projekcji. Jest paru ludzi, którzy przewidzieli któryś kryzys finansowy. I to była jedyna prognoza, z którą trafili przez całą karierę.
Jasne, lokalną politykę wschodniej Europy pewnie trochę łatwiej przewidzieć, ale no.
Tak myślę, że to może tylko kwestia odszukania ilu realnie przewidziało. Zresztą nie chodzi o ilość, bo biorąc wspomnianą statystykę ekspertów od ekonomii, w dodatku zajmujących się przyszłymi kryzysami może być naprawdę niewielu. Raczej o moc argumentu, danych, metod. Konfliktu nie dało się uniknąć, bo bez niego ruskie leżą ekonomicznie. Tylko kwestia czasu wg tych analiz. Teraz bym szukał mocno partych na sytuacji analiz co będzie dalej, tj. po ustaniu konfliktu. Już leci gadka o chęci negocjacji.