Od jakiegoś czasu gdy wywala jakieś szambo na świecie - jak np. teraz - w "społecznościowych" nie wyrażam oburzenia, nie wklejam znaczków na profilowe itp. Bo to dokładnie NIC nie daje. A właściwie jest tylko żenujące przez sam ten fakt i przez to, że ludzie myślą, że coś zrobili, więc temat jest dla nich tym sposobem zamknięty. I choćby taki Putin FB nie czyta, Chinole też nie.