Ostatnio onetowcy łamali sobie nad tym głowę /cytat/:
"Bóg jest wszechmogący i wszechwiedzący, czyli w momencie
stwarzania pierwszych ludzi wiedział że ludzie zbuntują się
przeciw niemu, skuszeni przez szatana popełnią grzech pierworodny i on sam wygna
ich z z raju. Wiedział także że będzie musiał posłać swojego syna, aby złożyć go przed samym sobą jako ofiarę przebłagalną za grzechy ludzi których on sam
stworzył, aby ludzie nie zostali przez niego samego potępieni na sądzie ostatecznym i nie trafili po śmierci do piekła które przygotował im diabeł - czyli upadły
anioł stworzony pierwotnie także przez niego samego (w momencie stwarzania tego anioła wszechwiedzący Bóg wiedział że anioł ten upadnie, zostanie szatanem i
nakłoni do grzechu pierworodnego pierwszych ludzi)
Innymi słowy Bóg posłał własnego syna, który został zabity przez ludzi, trzeciego dnia Bóg go wskrzesił wskrzesił i tym samym Bóg przebłagał samego siebie za grzechy istot ludzkich stworzonych przez niego samego.
Zaiste potrzeba wielkiej wiary (i najlepiej małego rozumku) aby w XXI wieku wciąż wierzyć w te bzdury.
Chore dogmaty wymyślane przez całe wieki przez chore umysły."