The Mandalorian jest (może obok Clone Wars) jedną z najlepszych rzeczy, które powstały w ramach nowego kanonu SW. Nie wiem jak można w ogóle jakkolwiek marudzić na ten serial - żaden odcinek nie schodzi poniżej ,,dobry". O czym wy ogóle pierdolicie, CAŁY serial się zgadza. Tak jak ESB, tak obydwa sezony sobie odcinki wyrywkowo puszczam. Nie podlega to jakiejkolwiek dyskusji - Mando jest wybitny. Dyskutować sobie można czy The Last Jedi jest zajebisty czy chujowy (ja uważam akurat to pierwsze) - ale Mando nie ruszać bo wezmę dzidę zaraz.
Za produkcję Mando i Boby odpowiada duet Filoni/Favreu. KK to chyba tylko jako słup tam robiła, widziałem gdzieś jakieś info, że ona ma po fiasku finansowym (i jakościowym jednak) nowej trylogii, rolę mocno reprezentatywną. Sukces Mando wyraźnie pokazał, że Filoni i Favreu wiedzą co robią i robią to dobrze.
Aha i jestem po 1szym odcinku Boby. Dojebany
Za zjebanie Gwiezdnych Wojen pełną odpowiedzialność akurat ponosi JJ Abrams. Z całym szacunkiem do jego pozostałej twórczości, on nie rozumie Gwiezdnych Wojen i zrobił z tego totalny gniot, szczególnie ostatnią część. Tak samo, jak zresztą Lynch nie rozumiał Diuny, co skończyło się jeszcze gorszym wykolejeniem niż córka Palpatina.
Nie do końca. JJ zrobił TFA po swojemu - każdy może ocenić jak wyszło, moim zdaniem - ok, naiwne ale przyjemne. Nową trylogię zjebała KK - o ile Rian wyszedł odważnie, to oryginalny scenariusz Trevorowa po prostu się KK nie spodobał i na szybko wcisnęli Abramsa żeby zrobił dosłownie cokolwiek. Original script był brudny i brutalny (Hux miał tam popełnić samobójstwo), moim zdaniem ZAJEBISTY i ładnie by to spiął w całość i 8mka byłaby dużo lepiej myślę znośna przez większość fanów. Ale KK stwierdziła, że scenariusz jest FUJ bo to dla dzieci ma być, wyjebała to do kosza i obskurwiała 9tka powstała w ekstremalnym tempie. No i wyszło jak wyszlo. Najgorsze gówno jakie mogło kiedykolwiek powstać. Film tak syfiasty, dziurawy, bezsensowny że widziałem go raz i ten raz za dużo. Ale to jest wina tylko i wyłącznie KK, nikogo innego.
