Żebym dobrze zrozumiał, w tym wątku poruszane było to, że koleś wali w chuja, a ty i tak zdecydowałeś się robić u niego gitarę i wysłałeś mu jakiś hajs?
Źle zrozumiałeś. Na wątek i opinie o GFF trafiłem już po rozpoczęciu prac z gościem w kwietniu. Gadałem z chłopakami, ale myślałem, że gość się poprawił w temacie skoro minęło trochę czasu a ja już wpłaciłem siano.
No, ale znowu odwalają się cyrki więc jak widać chyba nadal bez zmian.
4ty wynik wyszukiwania w Google to ten wątek. Musiałeś chyba zrobić jakiś risercz?
Co jest kurwa? 30 dni to ja czekałem na umowę.
I nie dało ci to do myślenia?
Ogółem współczuję wpakowania niemałego hajsu, ale po pierwsze nie bardzo widzę sens inwestowania w nikomu nieznanych majstrów (szczególnie z tak paskudnymi wypustami) kiedy dookoła jest masę znanych, szanowanych manufaktur o dobrej renomie, że w ogóle o ogromnym wyborze wytworów fabrycznych nie wspomnę.
No to moja "chciwość i głupota" wygrały zapewne. Plus kasa za wiosło nieduża.
Może macie kogoś w miarę "taniego" do polecenia? Mi zupełnie nie zależy na cudach, drewno tak samo może być najtańsze byle grało bo to ma być koń roboczy a i tak używam cyfry...
- Leworęczna
- 6 strun
- 30 cali
- Kopia Jazzmastera
- Tylko Volume knob z push pullem bo split coil
- Stały mostek
- Żadnego konkretnego malowania tylko "bejca" na czarno i to tyle.
To tyle...
:<