Nie dość, że motyw słaby, to tylko przeczytali to z teczki - w ogóle nie było żadnego montażu z tą historią, żadnego wyjaśnienia, czemu łazi w takich luźnych szmatach i ma wystrój gabinetu w bazie, jak z Blade Runnera. A jak go Bond po prostu rzucił jak szmatą przez ramię, to już w ogóle najbardziej żałosna smierć w historii złodupców.