(...) Jesli nie chcesz, żeby Ci taki Gibol w A odwalał cyrki, to zakładasz mu min. 68 na górę i problem solved. Za to pojawia się drugi - ogólnopojęty muł. (...)
Aha - i nic nie musisz. Poważnie, nie masz pistoletu przyłożonego do głowy, który każe Ci zrobić test w 1h. Widzisz, dostajesz te godzinę, wychodzi jakaś sraka, ludzie Ci zwracają uwagę. (...) Nie wierzę też, że wszystkie te Gibsony przychodzą do Ciebie w A, podejrzewam, że je sam usilnie obniżasz, zamiast zrobić test w tym, w czym przyszły i elo. MUSISZ nagrać w 1h film (...)
No i tu wychodzą największe wady i zalety takiego nagrywania.
Fajnie, że wszystkie testy są uśrednione do jednego stroju, bo wtedy można sobie porównać jak się zachowują w zbliżonych warunkach. Jak ktoś gra w takim stroju, to ma wszystko wyłożone na tacy i może ograć na YT cały kanał. Nie dla mnie, ale jest określona grupa docelowa.
Niefajnie, bo w godzinę to można co najwyżej gitarę bez flojda wyregulować pod spory przeskok w strojeniu, a nie demo nagrywać. Ale jeżeli do tego jeszcze doliczyć zmianę strun, to pewnie "opłacalność" takiego charytatywnego testowania robi się jeszcze gorsza, bo jesteś w pigmej na minusie na samym przygotowaniu do nagrania. Z drugiej strony jakoś kontentu mocno idzie w górę. Przez ten ekstra czas na przygotowania i dwa komplety strun (jedna do dropA, druga żeby oddać gitarę w stanie pierwotnym z nowymi strunami. jeszcze można kombinować z jakimś recyklingiem pierwszego setu, żeby po godzinie nie wyrzucać).