Moja kotka dziś była na prześwietleniu i okazało się, że ma dwa guzy, prawdopodobnie rakowe, ale do wycięcia i możliwe, że jeszcze sporo pożyje, choć już jest babcią. Ale też okazało się, że miała złamane połączenie kręgosłupa z miednicą i zrosło się samo, byle jak. Wygląda to wg pani doktor jak po uderzeniu z góry kijem lub czymś podobnym. Pewnie dlatego na początku bała się strasznie mopa czy miotły... Ludziska to są ..... Bo historia jest taka, że ludzie wystawili ją z samochodu w dniu przeprowadzki i odjechali - i przez rok tułała się bezdomna po osiedlu. Kiedy wynająłem mieszkanie w okolicy była już strasznie chuda i zdesperowana, wziąłem ją mimo jej wielkiego strachu do domu i tak już została.
Teraz uratowaliśmy pieskę ze wsi, praktycznie całe życie przeżyła w szopie i też się strasznie boi facetów plus jak moja babcia chodziła to też wpadała w panikę. Jak się w Polsce traktuje zwierzęta, to ja nie wiem. Dla mnie pies to jak członek rodziny.