Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1750624 razy)

Offline Chomick

  • Pr0
  • Wiadomości: 573
Paczka z gitarą wysłana kurierem w środę (zawiozłem specjalnie prosto do głównego magazynu, żeby nie musiała cały dzień latać po furgonetce) i zamiast dotrzeć do Poznania w czwartek (najbliższego dużego miasta od Torunia), to dotarła dziś i w dodatku musiała tak pierdolnąć, że zaczep paska aż przebił folię bąbelkową i kartony na wylot, przez co są jakieś pęknięcia na lakierze biegnące od tego zaczepu.

To pierwsza gitara kupującego i ten poszedł z nią do lutnika (niby zakryć te rysy, ale lakier jest transparentny, więc i tak będzie to widać - nie wiem, co chce osiągnąć), który przy okazji mu sprzedał bajeczki o "płaskich progach" (gitara idealnie stroiła i nie brzęczała, więc pewnie chce go naciągnąć na jeszcze więcej kasy, bo te progi nie wymagały koniecznie szlifu). I teraz jeszcze ja mam latać po dpd i robić reklamacje. Tyle gitar wysyłałem gitar i nigdy nic, ale po tej akcji ostatni raz wysłałem cokolwiek bez kejsa.

Jak samemu tak wysyłalem gitarę to wolałem zabulić za opcję ostrożnie (choć i tak była w grubym piankowym pokrowcu). Wtedy paczka jedzie w takim specjlanym koszu, tylko że w przypadku gitar drogo ta opcja wychodzi bo ponadgabaryt. Sam też miałem tak dwa razy wysyłane gitary. Raz to nawet Gibsona Les Paula bez żadnego pokrowca, ale karton był tak przygotowany, że moja ówczesna dziewczyna a teraz żona stwierdziła że możemy sobie zrobić z tego łózko na wynajmowamym wtedy mieszkaniu :P