Trochę z innej beczki.
Dostałem od dziadka ciągnik xD
Konkretnie Ursus C-4011. Pamiętam jeszcze jak miałem 7 lat to na tym traktorze siedziałem w garażu, machałem kierownicą i robiłem "pyr pyr". Dziadko w sumie już prawie 90 lat i stwierdził, że definitywnie już za stary jest na gospodarzenie a jako że ja zawsze miałem zajawkę do traktorów, to stwierdził że mi go podaruje
Jak mi to powiedział to aż mi się gorąco zrobiło.
Na pierwszym planie poprzedni właściciel vel mój dziadko
Zasadniczo ciągnik nie jest w aż takim tragicznym stanie. Pali na dotyk, chodzi całkiem dobrze no ale rzecz jasna ze względu na swój wiek trochę miłości wymaga.
Zamówiłem już nowy wałek z nakrętką kolumny kierowniczej. W zeszłym tygodniu przepłukałem układ chłodzenia, spuściłem wodę i zalałem na zimę płyn chłodniczy JCB. W ten weekend śmigam przód mu podnieść i pogrzebać przy przednich piastach bo wiele wskazuje, że luzy tam raczej są niemałe. Na samej kierownicy jest luz tak na pół obrotu, stąd nowy wałek i nakrętka ale dodatkowo jak się mu da w pizdę na najwyższym biegu to przy "większych" prędkościach przednie koła wpadają w oscylacje.
W tym roku raczej na tych piastach poprzestanę, chyba że mi wałek szybko przyjdzie to jeszcze się go wymieni. Za rok przede wszystkim hamulce, skrzynia biegów i elektryka. Jak to zrobię to radzę się jeszcze na tematycznym forum czy z silnikiem wszystko w porządku bo jednak z silników spalinowych to jestem noga xd Póki co podejrzewam, że będą luzy zaworowe do regulacji. Jak to wszystko pokończę to zasadniczo zostaje już tylko kosmetyka.
W każdym razie całe życie chciałem mieć swój własny traktor...no i mam. I to jaki