Stwierdzam i sam zatwierdzam, że większość ludzi jest po prostu bardzo ograniczona. Łagodnie pisząc. Nie znajomych itd., czyli ludzi z baniek, w których z nimi żyjemy, bo sobie ich dobieramy na nasze podobieństwo. Chodzi o takich randomów w autobusie, internecie, kolejce, gdzieś z rzadko odwiedzanej rodziny. To jest nawet straszne bym powiedział.
Autobus to jest próba na skrajnie subiektywną opinię.
Dużo daje do myślenia prowadzenie zajęć ze studentami albo rozmowy rekrutacyjne. Rozrzut jest naprawdę duży, są pojedyncze jednostki ponadprzeciętne, a cała reszta jednie po wymaganym minimum, o ile w ogóle.