Muskulatura Cavilla może i niezbyt zgodna z książką, ale szczerze mówiąc to chyba mały problem. Jak na tym ma polegać ukłon w stronę oczekiwań widowni, żeby serial był popularniejszy, to co z tego.
Gość przynajmniej ewidentnie jara się rolą, rozumie postać, jest fanem. To w sumie dość dużo.
I jego "fuck" oraz "hm" czasami było zajebiste.