Przecież te dane dotyczą aborcji w obecnym stanie prawnym, które dopuszcza aborcję tylko w przypadkach szczególnych. Gdyby zezwolić na aborcję na życzenie, to jaki procent aborcji dotyczyłby zagrożenia życia płodu lub matki ? a jaki głupoty i braku wyobraźni ?
Pewnie większy, ale dopóki się nie dowiemy to jest to argument typu "k"
Spekulować sobie można do woli...
No i te postulaty o darmową pigułkę " dzień po" Przecież jak to by było za darmo, to te gówniary żarłyby to jak dropsy i pewnie wzajemnie ją sobie podrzucały do napojów. Na prawdę nie widzę powodów żeby z moich podatków sponsorować czyjąś rozwiązłość.
Problemem nie jest finansowanie rozwiązłości (bo to samo można powiedzieć o setkach innych durnych rzeczy finansowanych z podatków), tylko ponoszenie potem kosztów utrzymania ciężkich inwalidów i sierot, które w większości pozostają do końca życia na marginesie społecznym, który też kosztuje, i to więcej niż tabletki "po".
Nie jestem za tym by jakoś specjalnie liberalizować prawo, ale zaostrzanie go to skrajny debilizm, wręcz okrucieństwo.