@wuj Bat to pewnie głownie do Ciebie pytanie jak swieżo doktoryzowałeś się w temacie, ale widzę że jest tu więcej fanatyków kolarstwa więc zanim zaczne szukac na forach rowerowych i utkne na etapie "dozbieraj i kup carbon" to zapytam Was
Mysle nad czyms do jazdy zeby zrzucic troche salda, od kilku lat bez roweru który mi bezczelnie zajebano, ale nawet jak jeszcze mialem to byl to w chuj letni typowo dirtowy ciezki dran czyli kompletnie cos innego niz potrzebowalbym teraz. Patrzylem na te gravele o ktorych pisaliscie ale to zdecydowanie wykracza poza budzet (wsiade raz/dwa w tyg tops i to mocno rekreacyjnie wiec nie chce sie palowac na waga kazdego elemtu) natomiast nie chcialbym tez gowna ktore bedzie mnie wkurwiac i tym samym zniecheci. Da sie w ogole ogarnac w budzecie 1/1,5k (ofk uzywki) cos prostego, w miarego wygodnego do nabijania kilometrow i spalania oponybrzusznej? Znajac krakow i okolice ciezko bedzie zawsze o fajny asfalt wiec to mnie troche odrzuca od typowej szosy, natomiast nie bede na 100% ladowac sie w teren ktory wymaga mocnej amortyzacji itp. TLDR -pomozcie koledze wybrac prosty rower do jazdy, w logicznym budzecie, zrozumiec na co patrzyc, co nie wazne a czego nigdy kupic gdy amator pcha sie do zabawy