Jako ex-skerve potwierdzam chujowość jednego typu wkrętów, niby ze stali nierdzewnej. Owszem czarnych. Jednej śrubie upierdoliłem łeb tylko przy pomocy śrubokręta i kreatyny. Potwierdzam też koszmar wkręcania się w wenge, hebany i inne z gatunków tonących. I nie było to byle co, bo 'szpaksy' i balansowanie na krawędzi by nie urwać łba, ale by detal też nie latał mi na CNC.
@wuj Bat nie raz i nie dwa pomagał mi ratować materiał i wydłubywać resztki wkrętów.
Regularnie kupuję narzędzia specjalistyczne, precyzyjne i o konkretnych parametrach. Wcale się nie zdziwię, że czarny wkręt czy śruba może kosztować dwa razy tyle co obecnie zastosowany, a obecnie zastosowany też wcale nie musi być tani.