A kto powiedział, że na całej kuli ziemskiej nie ma ani jednego dostawcy czarnych śrub, który oferowałby produkt pozwalający łączyć ze sobą dwa kawałki drewna? (jeszcze dodam kurde raz: nie pękających jak wkręcasz lub wykręcasz np. w pau ferro. Pięknie wtedy wkręty skrzypią). Gdyby klient się uparł (A Jarek zgodził!), to by dostał z laserowo wypaloną podobizną swojej matki. Poza danymi wymiarami jest jeszcze taki czynnik jak dostępność.
Mieliśmy krótkie romanse z dostawcami różnego hardware - co z tego, że fajne rzeczy, jak potem nie odpisują na maile, a następna dostawa najszybciej za miesiąc (w realu 4 miesiące). A do każdej gitary trzeba wielu dostawców, szybko przestajesz mieć ochotę się z każdym użerać. No i by wtedy wypadało mieć matchujące tuleje...
Ośmielę się już nie przedłużać tematu.
@october - są takie tematy, o których gentlemani nie rozmawiają
I kiedy pracowałem w Skerve też tutaj mało pisałem - może to wystarczy jako odpowiedź
Są takie rzeczy za którymi tęsknię - i oczywiście takie, za którymi nie. Za ludźmi nie, z prostego powodu - z tymi, z którymi dobrze się wspópracowało i powstała jakaś więź mam po prostu kontakt cały czas. I z całą bandą ludzi, którzy tylko chcieli gitarę, a jest kontakt cały czas od wielu lat, bo nigdy to dla mnie nie byli klyjęci, tylko ludzie chcący zrealizować swoje marzenie.
Ach...