Słuchajcie, młody zasuwał do końca dnia jak mróweczka, jeszcze się pytał co zostało do zrobienia Jeszcze tak do końca tygodnia (najlepiej następnego) i zacznę wierzyć w wewnętrzną przemianę podmiotu lirycznego.
I dobrze, może kiedyś nawet zrozumie że to dla jego dobra. Ale tacy leserzy zdarzają się w każdym przedziale wiekowym. Mam młodego pracownika, który nie musi pracować, bo rodzice. Jest z młodszego rocznika, pracuje u mnie od blisko 8 lat (pierwsze praca po liceum). Zero L4 w tym czasie, wszystkie sprawy prywatne załatwia na wypoczynkowym, nie kombinuje z jakimikolwiek zwolnieniami. Dodatkowo zrobił w trakcie jeszcze studia na PWr, ciągle pracując, nawet w trakcie sesji. To nie wiek jest problemem, to brak chęci przyswojenia jakiegoś minimum logiki i zdrowego rozsądku wpajanego przez rodziców, otoczenie i system.