Po prawie 10 latach na Macu przesiadka na Windowsa była bolesna - jeśli chodzi o funkcjonalność, to Windowsowe programy nadgoniły wzgledem Applowskich, ale w Mac OS nie miałem nigdy takich losowych problemów z „przerwaniami systemowymi” albo innego rodzaju niespodzianek, które zmuszają komputer do resetu. Nawet mam wrażenie, że Max4Live i ogólnie Ableton działał mi stabilniej na Macu - bo tu mam dobrych kilka zwiech na każdy projekt, nad którym pracuję. Ale reality Check: mój komp na Windzie za 3 koła jest sporo mocniejszy od iMaca za 8 koła. A monitor/telewizor za niewiele ponad tysiaka ma lepszy obraz od wyświetlacza w moim poprzednim iMacu 5k. Ogólnie przy aktualnym dolarze Maci z sensowniejszą specką mają ceny z kosmosu w tym kraju i nie zapowiada się szybko na zmianę.
Za to z iPada i ekosystemu iOS nie zamierzam szybko rezygnować - mój Pro 9.7” mimo spękanego ekranu służy mi kolejny rok i praktycznie codziennie z niego korzystam - od GoodNotes i Procreate, przez Duet, po multum appek do muzyki i proste gierki w stylu Darkest Dungeon i Stardew Valley. Jak ogarnę finanse, to pewnie kupię sobie 13kę. iPhone 7 Plus też się trzyma doskonale kolejny rok i nadal jest zajebisty do wszystkiego.