Brzytwa Ockhama - nie ma co się doszukiwać i pokazywać zobacz, tutaj nie dałem przecinka, więc nie skłamałem, bo nie powiedziałem. Nienawidzę tego. Najwyraźniej kupujący jest zaskoczony i/lub wkurwiony, więc dałeś po prostu takie foty, żeby tego nie było widać. Odeślij mu kasę na koszty naprawy czy po prostu "żeby było dobrze", jak facet z jajami.
Z całym szacunkiem Baciu, ale "wkurwienie" kupującego nie może być dowodem w sprawie. Patrzę na to inaczej, bo obecnie pracuję po tej drugiej stronie i 98% zgłoszeń reklamacyjnych wynika z faktu, że kupujący coś źle przeczytał, coś mu się wydawało, albo miał chwilową zaćmę i dopiero w domu zauważył, że przykładowo zamiast szpadla wziął sokowirówkę. Dopiero inni mu muszą wytłumaczyć, że ten wielki napis "Sokowirówka" na opakowaniu mógł sugerować, że w środku nie ma szpadla.
Nie twierdzę, że
@october ma kija w oczach i nie zauważył ogromnych zarysowań na korpusie, ale chyba zasada domniemania niewinności obowiązuje także na forum i potrzebny jest jakiś twardy dowód?
Może po prostu
wrzućcie screeny z rozmów wraz z załącznikami i wszystko będzie jasne. Bo jak dla mnie to na razie jest słowo przeciwko słowu.