Obejrzałem 13 powodów (albo 13 wzwodów jak kto woli) i mało czego żałuję tak jak straconego na to czasu. Historia naciągana jak mało co. Prawie każdy w tym wieku poleciał by zaryczany do rodziców jak by tylko się czegokolwiek dowiedział.
Spoiler Hannah się pochlastała, bo Bryce ją zgwałcił. Szkoła została została uznana za niewinną. Bryce dostał 3 miesiące w zawiasach. W ostatnim sezonie Bryce stał się bohaterem szukającym odkupienia, ale Zach go połamał, a później Alex go wypierdolił do rzeki i jedyne co zdążył odkupić to czerwony Mustang, żeby Tony miał na prawnika, bo mu rodzinę deportowali. Winnym zgonu Brycea został uznany/wrobiony Montgomery, którego już nikt nie lubił, po tym jak zepsuł Tylerowi odbyt kijem od mopa. Koniec.
A teraz przyjemniejsze rzeczy:
1983 Lubię polskie seriale, bo nie są przewidywalne jak poranny stolec (w przeciwieństwie do amerykańskich). Jacyś krytycy serialowi coś przebąkiwali, że serial do dupy bo motywacje i cele bohaterów nie są jasne... No przecież właśnie o to chodziło, że nie było wiadomo co kto i dla kogo ;>
Spójna akcja, ciekawe ewenementy polskiej architektury, dużo aluzji do 1984, podobało mi się. Obejrzyjcie.