W socjalizmie każdym systemie obecnie pieniądze nigdy się nie kończą bo się je po prostu dodrukowuje.
Fixed that for you. Zawsze i wszędzie tak będzie, bo parytet złota(czy czegokolwiek innego) jest już historią we wszystkich gospodarkach, które się liczą.
Ale to nic nowego, a Polska zdaje się że zapoczątkowała ten proces po szwedzkim potopie który spowodował kryzys gospodarczy i monetarny. Skarb państwa nie dawał rady wywiązać się z płatności, zwłaszcza wobec wojska. Wtedy zgłosił się zarządca mennicy krakowskiej pan Boratini i zaproponował wybicie monet miedzianych, które miałaby przymusową urzędową wartość srebrnego szeląga. Problem polegał na tym, że limit tych monet miał wynosić coś ok 2 milionów, a gostek trzepał te monety nawet po godzinach (głównie dla siebie)

i najebał ich podobno ok 2 miliardów. Żołnierze zamiast kilku srebrnych monet żołdu dostawali ponad kilogram bezwartościowych miedzianych blaszek. W końcu szlachta i żołnierze się wkurwili i doszło do słynnego rokoszu Lubomirskiego. Podobno nazwa " zły szelong " pochodzi właśnie od tej boratynki. Te monety do dziś są tanie i można je kupić za 2 złote, niektóre są droższe i kosztują 20/ 30 zł wszystko zależy od stanu, rocznika i mennicy w której je wybito.
https://allegro.pl/oferta/r-42-boratynka-zestaw-8964889895