Żeby pod żadnym pozorem nie robić komuś uprzejmości, bo można za to dostać wpierdol.
Stanąłem na parkingu tak że jedno koło miałem lekko na trawie,
Panie kolego, ~300kg to nie jest "lekko".
Ja takiego parkowania w mieście nie (heh) trawię. Obok mojego domu rodzinnego co weekend studenci zaoczni rozjeżdżali trawnik parkując tam samochodami. Efekt? Woda się zaczęła zbierać na tym klepisku, podmywać jezdnię i nie minęło wiele czasu, a asfalt był do remontu bo się zrobiła dziura że bęben basowy zmieścisz.
I kto potem za to płaci? Pan płaci, pani płaci. Albo konkretnie ja w podatkach.
Ostatecznie postawili tam barierki i problem już nie wrócił.
@nikt Art. 144. KW