Żeby pod żadnym pozorem nie robić komuś uprzejmości, bo można za to dostać wpierdol.
Stanąłem na parkingu tak że jedno koło miałem lekko na trawie, co by umożliwić elegancki wyjazd wszystkim i żeby zapanował pokój na świecie, bo jak stanę normalnie (co jest w pełni legalne) jest duże prawdopodobieństwo że jakiś babsztyl mi furkę zarysuje przez nieumiejętność doboru czasu złamania auta do skrętu oraz niespoglądania na boczne powierzchnie odbijające. Dostałem wezwanie na straż miejską, 200zł mandatu i musiałem siedzieć prawie 2h na komendzie. Ktoś kto lubi krufki niekoniecznie jeść zadzwonił, złożył zażalenie, dostarczył zdjęcia wykroczenia i z uśmiechem na ustach pewnie pije teraz piwko jebana gnida społeczna kurwa jego mać.
Tfu tfu dziadu!