@aciek_l ja Ci mówię napierdalaj. A Ty zrób z tym co chcesz
Sam siedzę w Niemczech zaraz 7 lat i do dziś słyszę słowa, których jeszcze nie znam. Albo rozkminiam czy to die der a może das. Ten język jest bardzo rozbudowany i momentami wkurzający, że głowa boli. Do tego akcenty (południowy najlepszy), gadka niemieckiej gimbazy i można zapomnieć o kursie językowym. Albo może to brak talentu a też parę lat temu C1 robiłem
Ja na ten przykład dojczlandzki mam dawkowany od +- 6 roku życia i z tymi der die das to jest o tyle przejebana sprawa, że oni sami niekiedy nie wiedzą gdzie co i jak xD. A akcent południowy dla kogoś kto się uczył niemieckiego w szkole to zabójstwo. Wie hajszt dy, was machszt dy (mówić z buzią pełną piwa i kiełbasy).
No i trzymam kciuki. Ja dostałem propozycję w niemczech w pewnej bardzo znanej firmie samochodowej za popierdolone pieniądze, ale warunek jest jeden- w rok czasu musiałbym naumieć się niemieckiego na poziomi C1 plus niemiecki techniczny równie dobrze.
Jak chcesz, to możesz do mnie dzwonić i możemy gadać po niemiecku a ja będę Ci wytykał błędy . Ja się tak nauczyłem najszybciej. Warunkiem jest nie bać się mówić i nie dopuszczać do siebie że mówisz kartoflanie to nikt Cie nie zrozumie. Każdy Cie zrozumie bo 90% informacji wymachasz łapami. I moje ulubione na koniec:
Końcówka drążka kierowniczego = Spurstangenkopf
Wybierz się kiedyś pod Wiedeń, to porozmawiamy o akcentach
To był ten moment, kiedy łatwiej było się dogadać po polsku przez nieznającego polskiego kolegę Serba, który mieszkał tam od jakiegoś czasu, a żaden nie sprechau po angielsku