Znalazłem w końcu dzień na obejrzenie "Mindhuntera". Dla mnie Fincher po raz kolejny robi kino męskich kompleksów, które mocno trąci reanimowanym "Fight clubem". Sam pomysł na serial przesuper i jednak czekam na kolejny sezon, ale liczę, że poprawią wątek "psychologiczny", bo obecnie to niektóre dialogi były tak drewniane/teatralne, jak w paradokumentach TVN czy Polsatu i magiczna klasyfikacja przestępców przerysowana tak bardzo, że nawet w ramach czarnego humoru to się nie klei. Takie 7/10, ale z olbrzyyyymim potencjałem na coś kalibru pierwszego "True detective".