Autor Wątek: Co was ostatnio zszokowało?  (Przeczytany 1416926 razy)

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Zapomniałem, że napisałeś startup :D Pomyślałem o firmie z krzemowej doliny z placówką w Warszawie i skojarzyłem Oracle :v

Nie no, takich firm jest na pęczki. Jesteśmy neokolonią. Ostatnio na jednej konferencji była świetna prezentacja na ten temat - podrzucę Ci jak już film będzie w necie - jest bardzo ciekawa.

IT w USA dużo zawdzięcza administracji Clintona (która też popuściła im cugle i rozpieściła prawnie/finansowo) i ogólnie Amerykańskie campusy oraz środowiska uniwersyteckie są duuuuuużo bardziej lewicowe niż nasze, często niestety w bardzo naiwny sposób - która w imię walki z "kołtuństwem mas" generuje atmosferę przyzwolenia, odpowiedzialną za niejednokrotne sfałszowanie wyników przez ważnych dla środowisk naukowców, co zrujnowało merytorycznie m.in. konstruktywistów społecznych. Tamtejsza "typowa" lewica jest dużo bardziej elitarna i "kanapowa" od tradycji europejskiej, stąd też większy nacisk na obyczajówkę, a mniejszy na ekonomię. A co do unikania podatków - bez problemu mogę to zracjonalizować w sposób obwiniający neokapitalizm, choć niekoniecznie to będzie oddawało postać rzeczy. Ludzie zarządzający finansami i głównymi decyzjami tych firm to rzadko są członkowie środowisk uniwersyteckich - płacenie podatków nie opłaca się PRowo, za to zespoły zróżnicowane płciowo są bardziej wydajne (nawet, jak sami pracownicy wchodzący w skład takich zespołów nie są lepsi na poziomie samych kwalifikacji), co do kwestii rasowych - nie znam żadnych badań, ale najwyraźniej to też nie wpływa negatywnie na ich poziom pracy albo opłaca się w inny sposób.

Oj, wiem o tym z pierwszej ręki, bo przebywam coraz częściej w takim towarzystwie - często gotuję się w środku, bo dyskusje i bezczelne przekonanie o swojej racji i wyższości światopoglądowej znacznie przewyższają to, co się widzi na naszym europejskim podwórku, ale coraz częściej zastanawiam się czy nie jest to właśnie próba zbicia jakiegoś kapitału poprzez prezentowanie światopoglądu, który się sprzedaje.

A co do "opłaca się czy nie", to po pierwsze wystarczającą ilość geniuszy już się zatrudniło a po drugie przy obecnym rozmiarze tych przedsiębiorstw chyba faktycznie bardziej opłaca się przyjąć kogoś kolorowego, ale statystycznie kilka procent mniej wydajnego, bo tę utratę na wartości nadrobią kolorowe słupki, które można puścić w świat.

A co do unikania podatków - bez problemu mogę to zracjonalizować w sposób obwiniający neokapitalizm, choć niekoniecznie to będzie oddawało postać rzeczy.

A nie #winatuska?


« Ostatnia zmiana: 06 Sie, 2017, 15:55:40 wysłana przez pivovarit »