Dla mnie podsumowanie jest takie, ze nie ma nikogo, kto zdołałby zatrzymać to szaleństwo a konieczne reformy zrobić po ludzku i dla Polski myśląc o niej przynajmniej na 20 lat do przodu, a nie na dzisiaj. AD w zasadzie to może i uratował dupe swoim kolesiom. Gdyby ta reforma sądów weszła w całości, marnie bym widział PiS po zmiaanie rzadów. Może nie za rok nie za dwa. No chyba ze wprowadziliby dyktat totalny, do czego prowadziły te zmiany, co mogłoby sie skonczyć źle.
Wyobrażacie sobie co by było po zmianie władzy ? Jedyna rada dla Kaczystów to gdzieś sie dobrze schować, bo tak jak oni wykorzystali gmeranie w TK przez Rzeplińskiego i Komorowskiego tak Ci którzy przyjdą wykorzystaja to co oni przygotowali na dzisiaj, wykorzystaja przeciwko nim. Ta własnie postawa mówi mi ze nie dla dobra Polski Kaczynski to robi, a dla własnej obsesji władzy, by mozliwie nigdy jej nie oddać. Przestałem dlatego tez wierzyć w geniusz Kaczyńskiego , przed upadkiem zawsze idzie pycha i dziwie sie ze Ziobro jeszcze sie tego nie nauczył, po swoich własnych doświadczeniach.
Trudno mi tez uwierzc ze to wszystko co sie stało, czyli głównie weto ale i pomyłka w wersji ustawy, ze było ustawione. Nie robiłbym z Kaczyńskiego az takiego geniusza. Owszem jest sprawnym politykiem ale mówienie ze dostali rzecz najwaażniejszą jest dalekie od prawdy. SN był ważniejszy, ...wybory itd. Senat uchwalił inną wersje ustawy niż przegłosował sejm, Duda musiał to zawetować bo wyszedłby na totalnego idiote. Tutaj skłaniałbym sie raczej ze pośpiech i poczucie nietykalności PiSu doprowadziło do pomyłki. Tak przynajmniej większość z nich sie zachowuje, krzycząc o upiorach bolszewickich i ubeckich wdowach lub tez elementach animalnych, sami zywiąc i chowając takich gnoi jak Piotrowicz.
Ale im "wolno wszystko" i wszystko jest dobre jeśli tylko Jarek wszechmogący tak stwierdził. Normalnie sekta.
I jeszcze troche z gospodarki, cudu i sprawności zarzadzania
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/nadwyzka-budzetowa-budzet-zwrot-vat-podatki,98,0,2348386.html
