Swoją drogą, dzisiaj niechcący wpakowałem się w epicentrum protestów w Warszawie jakoś około godziny 19ej a tam rozstawione stragany z "antysondowymi" wuwuzelami i flagami, połowa ludzi buja się do muzyki a druga połowa głośno skanduje jakieś gimnazjalne ad personam w kierunku Kaczafiego. Masakra.