Uważam nie tyle, że "budżet powinien być jak największy", co rozwiązania zmniejszające wpływy powinny być od razu kompensowane zmniejszaniem wydatków, bo inaczej kończy się to koniecznością brania długów przez państwo. A praktyka zwykle jest taka, że się zmniejsza zarówno podatki (co potem się kompensuje tysiącem innych, głupich, co nakręca machinę biurokracji) i zwiększa wydatki, bo jedno i drugie daje politykom głosy.
@Pronounce Ale to jest właśnie wolność - nikt Ci nie zabrania mówić różnych rzeczy, ale każdy może Cię uznać za dupka czy jak to nazywałeś - ksenofoba, katola, ciemnoprawicowca (cokolwiek to znaczy). Sam jesteś odpowiedzialny za to, co mówisz. Z pragmatycznego powodu za niektóre możesz być ścigany prawnie - np. propagując komunizm czy nazizm, ale zawsze jakiś łaskawy prokurator z Białegostoku Cię usprawiedliwi, jeśli wiesz z kim trzymać. Faszyzmem jest dyskryminacja z urzędu albo innego rodzaju represje.