Era Reagana jako
"złoty wiek" amerykańskiej demokracji i pomyślności tego dziwnego kraju
Trump, dziedzic fortuny, który się miga od podatków i ma kilka bankructw na koncie:
zna wartość pieniądza i pozycji, o którą musiał walczyć pazurami
nie będąc debilną kukiełką
Gdy prawdopodobnie jest nią nieświadomie, co go czyni debilnym do kwadratu. Kochliwy Rysiek walczył zębami o miejsca w pierwszym rzędzie na Trumpa, więc nie wiem, czy jest tu dobrym przykładem.
Nie wiem, co bierzesz, ale też chcę trochę.
Era Reagana i Thatcher to jeden z najmroczniejszych okresów w historii Wielkiej Brytanii i Stanów ostatniego wieku i początek końca, który nas czeka nas bardzo niedługo, gdy samonakręcająca pętla nierówności, którą rozpętali, doprowadzi do tragedii w postaci dowolnej - od rewolucyjnych zamieszek po korporacyjną dystopię. Take your guess. Nie wiem, jak bardzo konserwatywnym trzeba być, żeby widzieć w tym "złoty wiek" - w Stanach żyje teraz dzięki niemu pierwsze pokolenie biedniejsze od rodziców...
Mowa Trumpa była miałka i galopowała po ulubionych polskich, konserwatywnych mitach narodowych - od "papieża polaka", co komunę obalił po powstanie warszawskie i stereotypowe przedstawienie Polaków jako "faithful nation". Ty może stałeś tam obok "przypadkiem", ale hurtem przywożono z całej Polski ludzi autobusami, żeby zrobić odpowiedni tłum. Polacy w sondażach nadal wyjątkowo ciepło traktują dzisiejszą Amerykę i Trumpa, a zarazem nie jesteśmy aż taką zupełną pipidówą, więc dlatego przyjechał tutaj. Także jako symbol, że nie ma nic przeciwko sraniu na wartości demokratyczne przez polski rząd. Do Anglii nie pojechał, bo ponad milion ludzi podpisywało petycje, by UK go nie przyjęła. We Francji też by go nie przyjęli ciepło. Ale u nas, w klimacie mentalnych sowietów i "robienia amerykanom laski" jak najbardziej.
Tutaj dla porównania przemówienie Obamy na obchodach 25-lecia wolności:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1144097,25-lat-wolnosci-Mocne-przemowienie-Baracka-Obamy-dokumentacjaZero pustych gadek o Kościuszce, cudzie nad Wisłą i po łebkach z podręcznika historii klasa 1-3, tylko np. osobiste nawiązanie do polskiej społeczności w Chicago. Nie mówię, że jest lepsze, ale na pewno nie gorsze.
