Gabriel (wlasnie skonczyl 7 lat) ostatnio ma taki czas, ze na wszystko reaguje w stylu "o nieeee! tragedia!".
I nie jest wazne czy chodzi o posprzatanie (calkowicie zrozumiale
) czy o informacje, ze idziemy do lodziarni (sic!).
Przedwczoraj wieczorem, tuz przed snem, Gabriel juz w lozku, chce zeby z nim jeszcze chwile zostac.
Pytam go: dlaczego Gabrielku ostatnio reagujesz tak gwaltownie na wszystko co uslyszysz?
A on na to spokojnie i zupelnie powaznie: bo ja jestem pol-czlowiek, pol-kosmita.